POLSKA
COVID-19
MORDERSTWA
SPISEK
AKCJA

...tak, jak lubisz

TAKA JEST

 

 

 

Jakiś czas temu kupiłem książkę. W dzisiejszych czasach to już powód do radości! Książkę z odpowiednim namaszczeniem odebrałem z rąk autora. I samo to było super wydarzeniem. Dawno nie czytałem, a kryminał nie pamiętam kiedy, a byłem ciekawy co tam znajomy od ostrego grania i paranormalnych spraw spreparował. Ale jakoś tak czasu nie było, bo święta, później różne dziwne sytuacje po drodze nie zachęcały do lektury.

Ale coś dzisiaj mnie do półki pociągnęło... No i bummm! Od pierwszych stron akcja! Oderwałem oczy od książki po 50 stronach i wiedziałem, że to opowieść której nie da się odłożyć "na jutro". Trzy godziny trzymającej w napięciu akcji osadzonej w dzisiejszych "dziwnych" czasach zleciały nie wiem kiedy.

To były bardzo dobrze spędzone trzy godziny! Lessu, miałeś rację. Znajoma lokalizacja sprawiła, że odebrałem to jeszcze mocniej. Świetna książka. Gratuluję.

Mocno polecam!
Adam Wejnerowski

 

 




 

Coś ty człowieku narobił? Czy Ty zdajesz sobie sprawę, że to jest normalnie bestseller?
- Małgorzata
*
No jesteś Wielki! Twoje dzieło wywarło na mnie takie wrażenie, że przez kilka dni kotłowało mi się w głowie od emocji... Raz, że historia kapitalna; dwa, że znam autora osobiście (choć to "znam", to nie jest takie oczywiste!) Boszsz... I mi się nawkurzalo, i ponapinało, i potęskniło, i wszystko naraz... A w "najnormalniejszym", najbardziej wyciszonym, najcierpliwszym, logicznym i zdrowo zdystansowanym człowieku w końcu może coś czasem pęknąć i to z taką siłą, że najstraszniejsze demony przy nim to pikuś! Ech, można pisać i pisać...
- Moni
*
Przeczytałem to na "jednym oddechu". Cieszę się, że wiesz, jak to wszystko wygląda i umiejętnie wplotłeś to w fabułę. Taka prawda nieoficjalnie oczywista.
- Adam
*
Takiego Lessa zwłaszcza po lekturze poprzednich książek to ja sie kurde nie spodziewałem.
- Wojtek
*
Książka bardzo mi się podobała. Świetnie stopione fakty z fikcją. Emocje są od początku do końca dzieła. Nie dałeś odpocząć nawet w jednym zdaniu. Bardzo ciekawa fabuła. Tę książkę powinno przeczytać jak najwięcej osób, które mają tak zwane klapki na oczach odnośnie naszej władzy, ich poczynań i zamiarów.
- Marta
*
Wstrząsająca historia, pełna zła, cierpienia, ale i nadziei na nowe jutro. Czy lepsze?
- Anna

  Książka prawie doprowadziła mnie do zawału serca! O czymś to świadczy. Jestem pod wrażeniem i gratuluję pióra.
- Barbara
*
Boziu! Chłonęłam jak gąbka! Tylko czemu taka krótka?!
- Zuza
*
Ależ jestem wkur...! Tak bardzo utożsamiam się z emocjami jakie wywołujesz. Książka zajebista!
- Michał
*
Ej, no ja się pytam: gdzie są kolejne strony i następne rozdziały???!!! ;-)
- Edyta
*
Pierwszy raz czytałem fikcję z akcją osadzoną w lokalizacjach, które znam, jak własną kieszeń. Pozwoliło to lepiej poczuć klimat całej opowieści i wyobrazić sobie przebieg. Jak zwykle u Ciebie konkret, bez zbędnego pierdalamento. Fajnie wykombinowana intryga z nieoczekiwanym zakończeniem. A tego kolesia to ładnie przeczołgałeś!
- Piotr
*
No, Panie, perełka! Mówiłeś, żeś żółtodziób w tym gatunku. Nieprawda!
- Beata
*
To aż tak niebezpiecznie w tych Policach??? :-O A tak serio - czad!!! Pięknie płynie to Twoje pióro... Czyta się jednym tchem... Ale to i tak stanowczo za mało, jak na tak intrygującą treść... Pisz ile sił! Chętni na Twoje nowe dzieła już zapewne ustawiają się w kolejce ;-)
- Monika
*
Nie bardzo się znam na recenzowaniu ale jak powiem że petarda to będzie OK?
- Jan




 

 

 

Patronami medialnymi "Epidemii" są:

tvpolice.com.pl gazetasledcza.pl

 


 


EPIDEMIA znalazła się na oficjalnej
"Liście polskich kryminałów,
powieści sensacyjnych i thrillerów 2020
"
Portalu Kryminalnego,
który jest największym tego typu
serwisem w Polsce.


 

 

 

 

 






 


Akcja pana książki rozgrywa się w kwietniu tego roku, czyli w środku pandemii. Jak powstawał tekst? Pisał pan zamknięty w domu w czasie wiosennego lockdownu? Potraktował Pan COVID – 19 jako pisarską szansę?

Nie uważam „Epidemii”, jako „pisarskiej szansy”, ponieważ mam już na koncie trzy książki. Ale na pewno lockdown i obostrzenia przyczyniły się do jej powstania. To był mocny sygnał. Sytuacja zmieniła się nagle, modyfikując znaną nam, swobodną codzienność. Ciekaw byłem co robią ludzie w tym czasie: czy się boją, czy są posłuszni, a może ży po swojemu, żeby nie popadać w skrajności? Artykuły, wywiady, wypowiedzi (przede wszystkim lekarzy i prawników; nie tylko z Polski), potem mnóstwo pytań i analiza tego, do czego docierałem – to przebogata baza wiedzy, która po prostu przemówiła twórczo. Od razu posypały się zarysy postaci, dialogów, scen. W wizjach wszystko symbiotycznie się układało i zgadzało ze sobą, choć to mój żółtodziobny debiut w tym gatunku; no, może poza opowieścią science-fiction, którą stworzyłem chyba w siódmej klasie podstawówki. Z tych oficjalnych to najpierw był tomik „targowisko różności”. Później pojawiły się dwa eseje. Pierwszy, to duża, zbiorcza „Lekcja Paranormalności”, pokazująca jak, przez pryzmat zjawisk niewyjaśnionych, człowiek rozumie świat, którego… nie rozumie. A w maju tego roku ukazał się bardzo ciepło odbierany „Nadal jestem”. To zbiór prawdziwych opowieści o znakach, jakie otrzymujemy od osób, które odeszły, odchodzą lub zamierzają odejść z tego świata. Wygląda na to, że człowiek nie kończy się ot, tak sobie, z ostatnim oddechem. Było też po drodze trochę artykułów w prasie i Internecie. A teraz jest sensacyjna „Epidemia”. Cechą szczególną moich książek jest to, że poza samym napisaniem - projektuję ich okładki i robię skład tekstu. Grafiką zresztą zajmuję się zawodowo od wielu lat. A wracając do pytania: obecna sytuacja dała mi raczej inspirację do stworzenia czegoś zupełnie świeżego w moim dorobku artystycznym. Każda nowa rzecz, która rozświetla mój umysł mówiąc „To jest super! Zrób to!” jest warta realizacji, bo dostarcza mi i przyjemności, i uczy czegoś nowego. A kwiecień, o który Pan pyta, pojawił się ze względu na początek historii, który dzieje się w pozbawionym liści, polickim lesie.

Jak by Pan zdefiniował gatunek „Epidemii”? To powieść sensacyjna, dreszczowiec?

Niespecjalnie znam się na gatunkach. Pisałem pod wpływem impulsu, po prostu „widząc” historię. Ale chyba najbliżej temu do sensacji. Lubię filmy akcji, typu seria o Jasonie Bournie (ale tylko z Damonem!), „Strzelca” z Wahlbergiem, „Bez litości” z Washingtonem i temu podobne. Stąd taka właśnie formuła. Preferuję energetyczny, wyrazisty styl opowiadania, gdzie dzieje się barwnie i żywiołowo; gdzie galopuje dreszcz nagłych zmian; gdzie intensywnie prowadzony przez zazębiające się wątki czytelnik nie chce oderwać się od lektury. Zaczytywałem się w książkach MacLeana, Jacquemarda, DeMille’a, Chandlera... Uwielbiałem przebogate opisami horrory Mastertona… Jestem rockmanem, wokalistą, kompozytorem… To kształtowało moją wrażliwość twórczą, która zaowocowała w takiej oto, esencjonalnej formie. Odnoszę się tu oczywiście do beletrystycznej „Epidemii”, którą - jakkolwiek by ją nazwać - czytelnicy pewnie i tak określą to po swojemu.

Wszystko zaczyna się od koronasceptycznych wywodów bohatera książki, Pawła... Te opinie to także Pana poglądy?

Przede wszystkim proszę pamiętać: „Epidemia”, to fabuła, a nie reportażowy zapis niepokojów społecznych! Pytanie niby dotyczy wymyślonego bohatera, ale w kontekście tego, co dzieje się w prawdziwym świecie. To tak, jakby osobie grającej negatywną postać w filmie fabularnym spuścić manto za to, że zrobiła coś złego w odgrywanej przez siebie roli. Uważny i świadomy czytelnik zauważy, że pojawiające się w książce odniesienia do obecnej sytuacji, to nie jakieś tam se „koronasceptyczne wywody”, co sugeruje niezbyt fair pytanie, tylko rozmyślania bohatera oparte na jego selektywnej obserwacji świata. Wystarczy skupić się na lekturze, aby wiedzieć, że Paweł, główny bohater książki, jest trzeźwo myślącym mężczyzną, któremu zależy, który posiada wiedzę, i który poruszony jest tym, co i jak na świecie się dzieje. To nie jest koleś, który powtarza bezmyślne pogłoski pochodzące z wystraszonego, niedoinformowanego społeczeństwa. W mojej opinii tzw. „koronasceptycyzm” jest przeważnie tylko buzującymi emocjami, które wyrażają się w pytaniach typu: „Ten wirus to ściema. Zna ktoś kogoś chorego?”, czyli zasłyszenia, a nie wiedza. A przecież dziś, w epoce Globalnej Wioski, mamy dostęp do materiałów z całego świata. Warto więc poznawać także te spoza mainstreamowych, popularnych mediów, które wiązane bywają umowami przy korzystaniu z konkretnie określonych źródeł pozyskania informacji. Ja korzystam z wielu źródeł świadomie i jestem ostrożny względem tego, co czytam, słyszę lub widzę. Chciałem, aby mojego bohatera cechował wyważony styl osobowości. Nie zapominajmy jednak, że jest też człowiekiem i sytuacje, które go spotkały, rozwaliły mu świat.

Mogę śmiało powiedzieć, że to ambiwalentna sytuacja, ponieważ pytanie traktuję też, jako komplement! Dziś jest normą, aby przekaz twórczy rozmywał granicę między światem powieści, a prawdziwym. Chodzi o to, żeby jak najbardziej wyraziście poruszyć odbiorcę; i pytanie taki właśnie efekt prezentuje. Gdybym wymyślił bohaterów o nie istniejących imionach, przeżywających nieznane historie w nieprawdziwych miastach znajdujących się w kraju, którego nie ma na mapie, to byłaby to wyłącznie treść; nawet jeśli sprawnie napisana. A „Epidemię” wypełniają energetyczne rumieńce, bo akcja dzieje się w Polsce i opisane miejscowości istnieją. Opisuję też czas, którego tak nieprzyjemnie doświadczamy w naszym realnym „tu i teraz”, bo jesteśmy jego częścią! Dziś w rzeczywistości dzieje się wiele i bardzo niedobrze lub wręcz nie fair względem ludzi. I to jest moja zdecydowana opinia. A użycie tak aktualnych i tak skrajnie różnie postrzeganych tematów, to skarbnica dreszczy. Jeśli autor sprawnie łączy fragmenty rzeczywistości z imaginacją, to na pewno mocno wpłynie na odbiorcę. Wystarczy przypomnieć promocję i formułę filmu „Blair Witch Project” czy książki Dana Browna. To świetne połączenie tego, co prawdziwe z tym, co stworzone przez kreatywny umysł autora. Wiem od osób, które już z „Epidemią” się zetknęły, że ten kompozyt wyobraźni z teraźniejszością, który sobie założyłem, działa mocno i wciąga, jak cholera.

Akcja książki dzieje się w Szczecinie i w Policach. Proszę zdradzić, jakie prawdziwe miejsca odwiedzimy razem z pana bohaterami?

Police i Szczecin - to podstawowe lokalizacje. W Policach wszystko się zaczyna, a Szczecin jest katalizatorem rozwoju akcji. Są też inne miejsca; niektóre takie, jak w realu, innym zmieniłem ich charakter, a jeszcze inne są z wyobraźni; jak to w powieści. I niech tak zostanie. Ja osobiście lubię odkrywać koloryt treści na bieżąco, bez sięgania do losowo wybranych fragmentów. Dlatego polecam czytelnikowi doświadczanie rozwoju sytuacji wraz z bohaterami, bo bycie zaskakiwanym jest fascynujące. Przecież codziennie to przeżywamy. Choć planujemy i przewidujemy to, co będziemy robić, to czasem trafiamy na sytuacje tak niezwykłe, że potrafią diametralnie odmienić nie tylko chwilę, ale i całe życie. W mojej powieści jest tak samo: nagle, w środku przyjemnej codziennością chwili wszystko, co przewidywalne, kończy się w ułamku sekundy. Akcja zaś dzieje się wartko i bez dłużyzn. Umysł czytelnika, wciągnięty w tempo „Epidemii”, będzie miał co przeżywać.

Dziękuję za rozmowę.

Alan Sasinowski


 


 

 


 

Już na początku tego roku analitycy wypowiadali się na temat możliwości wystąpienia patologicznych zachowań spowodowanych pandemią...

Z Lessem RH – wokalistą, pisarzem, grafikiem i autorem najnowszej książki Epidemia. Co kryje chaos – rozmawia Anna Ruszczyk.

Czytaj całość na stronach Gazety Śledczej...


 


 

 

Teletydzień / 01.01.2021
Wywiad dla Telewizji Police
Rozmawia: Lidia Pawłowska


 

 

 


 

Dziękuję Ci Lessu za lekcję grozy, zamrażającej wszystkie zakamarki mojej duszy. Przeraziłeś nas wszystkich nie na żarty, bolało – bohaterów i mnie, a jakże. Zaskowyczeliśmy, chociaż po prawdzie byliśmy dziełem Twojej bujnej wyobraźni.

Czytaj całość na stronach Gazety Śledczej...

 

 

 

 


 

 

EPIDEMIA
Sensacja z covid-em w tle. Wartka akcja od pierwszych stron do samego końca! Polskie realia i zwyczajni bohaterowie. Kliknij na okładkę, pobierz fragment i wciągnij się! Potem kup książkę i daj się pochłonąć!


 
    Papier offset 100 g     Okładka miękka
    Autor LESSRH     Uszlachetnienie folia matowa, lakier
    Język polski     Wydawnictwo read...line
    Format 148x210 mm     ISBN 978-83-928550-2-6
    Ilość stron 174     EAN 9788392855026



 



 

targowisko różności          







Lekcja Paranormalności






Nadal jestem
     
targowisko różności

tomik poezji
Wydawnictwo hi.Color / 2010
Lekcja Paranormalności

esej
Wydawnictwo Arcanus / 2015
Nadal jestem

esej
Wydawnictwo KOS / 2020

Aby kupić książkę kliknij w logo poniżej:

 



 

Opinie
Rekomendacje
Wywiady
Pobierz fragment
Inne publikacje
Kup książkę!

 

targowisko różności
Lekcja Paranormalności
Nadal jestem